SZYCHOWICE
(gm. Mircze)

* Historia miejscowości

* Krzyż pańszczyźniany

* Cerkiew pw. św. Mikołaja Cudotwórcy
* Kurhan

* Józef Benedykt Leszczyński



Historia miejscowości:


   Wieś wzmiankowana przez kronikarzy już w 1392 roku. Majątek Szychowice w 1885 roku składał się z folwarku Szychowice, oraz wsi Grafka i Rulikówka. W wieku XVIII wieś należała do Leszczyńskich, przed II Wojną Światową właścicielami był Władysław Rulikowski.
 
    W Szychowicach istniała parafia greckokatolicka, następnie prawosławna pw. św. Mikołaja, licząca przed wojną 4804 wiernych. Według spisu ludności z 1921 roku, wieś liczyła 123 domów i 657 mieszkańców,w tym 635 Ukraińców, 11 Polaków i 11 Żydów. Katolicy należeli do parafii łacińskiej w Kryłowie. Przed wojną proboszczem był ks. Włodzimierz Artecki, który zmarł tuż przed wojną. Wspomagał go chorujący na gardło ks. Iwancew. Po ks. Arteckim obowiązki przejął ks. Mikołaj Kowalczuk. Jako diakon służył w cerkwi Mikołaj Zacharczuk, ojciec św. męcz. Sergiusza Zacharczuka.

    Murowana cerkiew pw. św. Mikołaja z 1882, wzniesiona w miejscu starszej, drewnianej, w 1767 roku ufundowanej przez ówczesnego dziedzica Antoniego Leszczyńskiego. Murowana świątynia została zburzona w latach 50-tych XX wieku. Jej ślad oznacza samotne drzewo pośród pól. Pamiątką po dawnych Szychowicach jest prawosławny cmentarz, nadal czynny i w odróżnieniu od okolicznych wschodniochrześcijańskich nekropolii dość zadbany.
Po zburzeniu w 1938 roku cerkwi w Prehoryłem i Kryłowie, do Szychowic przeniesiono cudami słynący obraz Matki Bożej Prehorylskiej.


    Przed wojną działały w Szychowicach dwa młyny. Jeden wodny, należący do Aleksego i Pelagii Korczyńskich, który następnie prowadził ich syn Józef z żoną Zofią. Ich dwóch synów zginęło podczas II Wojny Światowej, córka Maria orzeżyła i wyjechała w ramach akcji przesiedleńczych. Młyn spłonął podczas walk w marcu 1944 roku.
    Drugi młyn - murowany, motorowy, należał do Heinricha Mocka (czyt. Meka) - Legionisty Marszałka Piłsudskiego pochodzenia niemieckiego. Znajdował się na skrzyżowaniu dróg Małków-Hrubieszów-cmentarz w Szychowicach, przy głównej drodze. Heinrich Mock zmarł w Szychowicach i pochowany został na miejscowym cmentarzu. Zachował się do dziś jego kamienny nagrobek z niemiecką inskrypcją:

     

Mock miał on dwóch synów bliźniaków i córkę Melitę, których Niemcy z Szychowic wysiedlili i na młynarza innego Niemca przysłali. Po wojnie młyn rozebrano, zaś osprzęt przekazano do młyna motorowego w Kryłowie.

    Do wybuchu II Wojny światowej działała w Szychowicach polska szkoła, w której nauczało małżeństwo - Marian Gębicz z małżonką, wspominani po dziś dzień miło przez katolików jak i prawosławnych. Religii uczył miejscowy proboszcz par. prawosławnej.
Podczas okupacji niemieckiej w Szychowicach działała szkoła ukraińska, prowadzona przez Iwana i Natalię Stasiuków. Działała do spalenia miejscowości w marcu 1944 roku.

    10 marca 1944 roku w Szychowice zostały doszczętnie spalone w walkach BCh z UPA i Samoobronnyjnymi Kuszcowymi Widdiłami umocnionymi we wsi. Po walkach ocalały nieliczne budynki i cerkiew.


    W 1915 roku w Szychowicach urodził się św. męcz. ks. Sergiusz Zacharczuk, zamordowany 6 maja 1943 roku w Nabrożu przez polską partyzantkę za promowanie idei utworzenia państwa ukraińskiego i sprzyjanie ukraińskiemu podziemiu. Spoczywał na cmenatrzu w Szychowicach do roku 2003, po czum doczesne szczątki przeniesiono do prokatedry prawosławnej w Chełmie.

    Wczesnym latem1849 roku przeniósł się z Hrubieszowa Szychowic Józef
Levitte (1798—1852) - pianista, wirtuoz, kompozytor i pedagog.  Zamieszkał w miejscowym dworze jako nauczyciel muzyki dzieci miejscowego dziedzica, Gabriela Rulikowskiego. Levitte wydał w Warszawie kilkanaście utworów fortepia­nowych: Marsz żałobny (1826), Valse moquante (1826), Dziesięć walców (1827), Polonez, Galopada, Polonez brillant (1829), Polonez (1834). 


    Po wojnie w Szychowicach utworzono Rolniczą Spółdzielnię Produkcyjną, która pomimo zmian ustrojowych działa nadal. Wieś odbudowano. Według spisu z 2006 roku miejscowośc zamieszkiwało 220 osób. Katolicy należą do parafii rzymskokatolickiej w Cichobórzu (do 1991 roku wierni tego wyznania należeli do par. rzymskokatolickiej w Kryłowie), zaś prawosławni do parafii prawosławnej w Hrubieszowie.


Oprac. Tomasz Sobczuk






Krzyż pańszczyźniany” - Szychowice


    W XIX wieku państwo polskie nie istniało na mapach Europy. Było podzielone między Rosję, Austrię i Prusy. Społeczeństwo polskie składało się w niemal 80% z chłopów. Chłopi uzależnieni byli od pana poprzez poddaństwo osobiste i gruntowe.

    Poddaństwo gruntowe tzw. pańszczyzna polegała na przymusowej pracy chłopów na rzecz pana, wykonywanej w zamian za użytkowanie ziemi. Chłopi byli także oczynszowani, które polegało na tym, że musieli składać właścicielom ziemi opłatę pieniężną lub daninę w naturze w zamian za użytkowanie ziemi.

    Rozwiązanie kwestii chłopskiej polegało na zniesieniu poddaństwa włościan, zniesienia pańszczyzny, zniesienia oczynszowania oraz uwłaszczenie chłopów ( nadanie im użytkowanej ziemi na własność). Najwcześniej, bo już w drugim dziesięcioleciu XIX wieku reformy rolne rozpoczęły się w zaborze pruskim. W zaborze austriackim był to rok 1848. W królestwie polskim, pod zaborem rosyjskim reformy przypadły na lata 1861-1864. Kwestię uwłaszczenia chłopów przybliżyłem w ósmym numerze naszego pisma na przykładzie Nowosad (obecnie część Kryłowa). Zniesienie pańszczyzny nastąpiło trzy lata wcześniej. Stosowny ukaz wydał car Aleksander II. Reformy te nazywane są „reformami Wielopolskiego” od nazwiska naczelnika rządu cywilnego Królestwa Polskiego Aleksandra Wielopolskiego. Dekret Wielopolskiego pochodzi z maja 1861 roku.


    Pamiątką tego wydarzenia jest zachowany w Szychowicach tzw. „krzyż pańszczyźniany”, postawiony przez mieszkańców tej miejscowości w 1911 roku. Pamiątkowy krzyż ufundowano w 50 rocznicę zniesienia pańszczyzny.

Z czterech stron zamontowano tablice z inskrypcjami.


Na pierwszej tablicy znajduje się napis:

"Wzniesiony przez chłopów wsi Szychowice w dniu 50-lecia [w] 1911 r[oku]

na pamiątkę uwolnienia chłopów

od poddaństwa (pańszczyzny)".


Na drugiej tablicy znajduje się napis:

"Zbaw Panie lud Twój i błogosław dziedzictwu Twojemu obdarzając zwycięstwami nad przeciwnikami

prawowiernego Imperatora naszego Mikołaja Aleksandrowicza i Krzyżem Twoim ochraniając społeczność Twoją".

(Jest to początek troparionu Podwyższenia Krzyża Pańskiego

z dodanym imieniem ówczesnego cesarza Mikołaja II).


Na trzeciej tablicy znajduje się:

Nad kreską napis:

" Pomnik (dla) Cara Wyzwoliciela".

Pod kreską znajduje się fragment z Księgi Psalmów.

"Panie, król się weseli z Twojej potęgi,

jak bardzo się cieszy z twojej pomocy".


Na czwartej tablicy znajduje się tekst krótkiej modlitwy:

"Ochroń nas Panie siłą czcigodnego (świętego) i życiodajnego

Twojego Krzyża i uchroń nas od zła wszelkiego".

 

                       

Oprac. Henryk Żurawski

Tłumaczenie: Wazdar.

Załączone zdjęcia:

- Krzyż „pańszczyźniany”

1,2,3,4 -Tablice z inskrypcjami

 

Cerkiew Św. Mikołaja w Szychowicach.

    Latem 1880 roku na placu cmentarnym, obok starej drewnianej cerkwi z 1767 roku rozpoczęto budowę murowanej świątyni pod tym samym wezwaniem tj. św. Mikołaja.
Nową cerkiew oddano do użytkowania wiernym w 1882 roku. W czasie I wojny światowej nie uległa zniszczeniu. Była jednak zamknięta ponieważ ludność prawosławna trafiła na tzw. Bieżeństwo. Z tego okresu pochodzą zdjęcia, które znajdują się w Austriackiej Bibliotece Narodowej w Wiedniu. W okresie międzywojennym, kiedy pozamykano inne świątynie w Gminie Kryłów jedynie ta, w Szychowicach była czynna. Po zburzeniu cerkwi prehorylskiej w 1938 roku tam trafiła cudowna ikona MB. Cerkiew przetrwała II wojnę światową, a po jej zakończeniu, kiedy wywieziono miejscową ludność prawosławną popadała w ruinę.

           

W 1952 roku ówczesny proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Kryłowie podjął starania w Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie o przekazanie obiektu kryłowskiej parafii i ustanowienie w tym budynku kaplicy. Prośba spotkała się z odmową. Dwa lata później cerkiew rozebrano.

W miejscu po dawnej cerkwi rośnie teraz tylko jedna lipa przypominająca o tym, że była tu świątynia. Na zachód od lipy, do rzeczki rozciąga się pole po dawnym unickim cmentarzu. Do dzisiaj wyorywane są co roku ludzkie kości i bieleją szczególnie po deszczach, kiedy pala nie pokrywa zielenina.

Przygotował Henryk Żurawski

 

 

 

Kurhan w Szychowicach

    W marcu 1783 roku na polach między Szychowicami a Małkowem spotkali się „Przyjaciele”: Józefa Benedykta Leszczyńskiego i Benedykta Jeżewskiego. Owi przyjaciele, to okoliczna szlachta. Józef Benedykt Leszczyński Podsędek Ziemi Bełzkiej był właścicielem Szychowic, natomiast generał Benedykt Jeżewski - Małkowa, wchodzącego w skład majątku kryłowskiego. „Przyjaciele” mieli rozstrzygnąć spór o miedzę między tymi majątkami. Wyciągnięto na tą okazję mapę Dóbr Kryłowa z 1523 roku. A samo rozgraniczenie polegało na przechodzeniu całej linii granicznej z jej opisaniem. I tu pojawia się punkt, czy też obiekt zwany Mogiłą. Jest uwaga, że już wtedy była rozorywana przez chłopów małkowskich. Mogiła będąca zapewne kurhanem dotrwała do naszych czasów, ale już jej nie ma. Została rozorana i stanowi obecnie pole uprawne. Miała kształt owalny o wymiarach głównych 80x40 metrów a kopiec owal 25x15m. Na uwagę zasługuje zapadlisko w kształcie prostokąta na szczycie kopca, gdy wykonamy tzw. cieniowanie. A może było to grodzisko a zapadlisko to ślad po wieży obronnej? Zastanawiające są ślady rozoranego obiektu. Jest tam pierścień z gliny a po zewnątrz ciemniejszy grunt jakby po rowie lub fosie. Czy obiekt był przedmiotem badań archeologicznych zanim został rozorany?

Czy był to kurhan czy grodzisko? Temat do dalszych dociekań.
Zdjęcia satelitarne pokazują zmiany tego miejsca. Byliśmy w tam z kolegą Markiem.
Kilka zdjęć przedstawia stan, gdy jest to już tylko pole uprawne.
 
       
 
              

Przygotował Żurawski Henryk

Józef Benedykt Leszczyński



    „Życie jego dzięki czynom sławnym było w całej Polsce.” Tak zapisano w księdze zmarłych klasztoru OO Reformatów w Kryłowie. U nas postać niemal całkowicie zapomniana. Józef Benedykt Leszczyński herbu Abdank był właścicielem Szychowic. Pełnił wiele ważnych funkcji w województwie bełskim i nie tylko: podkomorzy bełski w latach 1783–1791, podsędek bełski w latach 1765–1783, podstarości i sędzia grodzki horodelski w latach 1750–1752, podstoli horodelski w latach 1748–1752, sędzia grodzki łucki, sędzia kapturowy w 1764. Był deputatem województwa bełskiego na Trybunał Główny Koronny w 1753 roku. W 1764 roku był elektorem Stanisława Augusta Poniatowskiego z województwa bełskiego, posłem bełskim na sejm elekcyjny. Odznaczony Orderem św. Stanisława w 1787roku. Hrabia galicyjski od 1782 roku.

W lokalnej historii zapisał się jako jeden z fundatorów kryłowskiego klasztoru.

Z ramienia fundacji prowadził jego budowę. Zawierał umowy na dostawy materiałów na budowę, wynajmował rzemieślników.

Anonimowy kronikarz konwentu kryłowskiego zapisał, że Leszczyński „z taką przychylnością ducha i skrzętną troskliwością dbając zarówno o zarząd dóbr jak i postęp budowy (…) nie pozwolił , by nawet najmniejszy pieniądz został darmo wydany. Znosił także liczne uciążliwości w obronie tychże wsi z powodu napaści i grabieży wojskowych, oraz jak najskrzętniej spisywał dochody i wydatki, aby je okazać przy końcu budowy spadkobiercom (którym należało zwrócić sumę kapitałową stu tysięcy florenów polskich), tak, że słusznie powinien być uważany i poczytywany za jakby współfundatora i opiekuna tego zgromadzenia, a także energicznego promotora budowy”

Zmarł 25 czerwca 1791 roku. Jego ciało spoczęło w kryptach klasztoru OO Reformatów w Kryłowie.

W księdze zmarłych kryłowskiego konwentu możemy przeczytać – tłumaczone z łaciny:

Tegoż roku, dnia 27 czerwca z pozwoleniem danym na piśmie przez wielce czcigodnego Pana Kazimierza Malickiego, obecnego proboszcza kościoła kryłowskiego, pogrzebane zostało ciało najznakomitszego wielmożnego pana Józefa Benedykta Leszczyńskiego, podkomorzego ziemi bełskiej, kawalera orderu św. Stanisława, w murowanym wspólnym grobowcu braci. On odnowieniu naszemu ze szczególnym towarzyszył afektem, a zwłaszcza zgromadzenie nasze kryłowskie wielkimi jałmużnami i dobrodziejstwami na wieczność zobowiązał, jako zgromadzenia naszego kryłowskiego protektor, syndyk apostolski, oraz energiczny promotor budowy, i zasłużenie tak jakby współfundator. Życie jego dzięki czynom sławnym było w całej Polsce. On wreszcie, ilością dni i lat [przeżytych] napełniony, by przyjąć koronę sprawiedliwości zasnął w Panu dnia 25 czerwca roku jak wyżej.

Wieczny odpoczynek daj mu Panie

A światłość wiekuista niech mu świeci. Amen

Tak jest. Brat Adrian z zakonu Reformatów, obecny gwardian zgromadzenia kryłowskiego, ręką własną.”

Przygotował Żurawski Henryk