Inż. Mieczysław Ustaszewski
/ostatni właściciel Mająku Kryłów/
>> K R Y Ł Ó W <<
Wspomnienia bratanka - Marka Ustaszewskiego - o stryju Mieczysławie
i jego życiowym wątku kryłowskim.
Dokumenty, które są w
moim posiadaniu można podzielić na dwa okresy – od lat 20-tych
XX wieku do roku 1939/40 wraz z kilkoma pismami z lat wojny, oraz
lata powojenne do wczesnych lat 60-tych.
Z dokumentów tych wynika,
że stryj mój, Mieczysław Ustaszewski, został oficjalnie w roku
1929 plenipotentem majątku Kryłow, który należał do rodziny
Horodyskich: Roman i Władysław Horodyscy oraz Teresa Szaszkiewicz
– siostra z domu Horodyska. W późniejszym czasie był już
współwłaścicielem 2/3 majątku. Muszę tu nadmienić, że stryj
Mieczysław dobrze znał Horodyskich. Władysław był o kilka lat
młodszy od stryja i pobierał u niego korepetycje z różnych
przedmiotów, gdy przychodziły wakacje, Władysław wyjeżdżał za
granicę. Gdy Horodyscy popadli w tarapaty finansowe, stryj
postanowił im pomóc, „zreperować” chociaż w części ich
bardzo nadwyrężone finanse. Rodzeństwo, jak to często w
zamożnych rodzinach bywało, miało lekką rękę do wydawania
pieniędzy. Według rodzinnych opowieści Stryj Mieczysław pojawił
się w Kryłowie już w roku 1926, wtedy to nastąpiła chęć
kupna (możne tylko części?) majątku Kryłów, oficjalny akt
notarialny spisany został dopiero, Repertorjum Nr. 1533, dnia 12
lipca 1929 roku, na mocy którego stryj został plenipotentem rodziny
Horodyskich, miał „wolną rękę” do zarządzania i wydawania
wszystkich decyzji związanych z częścią ich majątku. Akt
notarialny wystawił i podpisał Karol Grymiński, notariusz przy
Wydziale Hipotecznym Sądu Okręgowego w Warszawie.
W opowieściach rodzinnych
mówiło się, że po podpisaniu wyżej wymienionego aktu prawnego,
Władysław humorystycznie powiedział: „ no to się Mietucha
(Mietek) teraz nieźle urządził...”
Po objęciu pałacu wraz z
oranżerią, okolicznego parku i częścią lasu stryjostwo
zamieszkało w Kryłowie właściwie na stałe, pomijając wypady do
Warszawy, gdzie mieszkali bracia stryja: Edmund, Feliks, Witold,
Leopold i siostra Aniela.
Jeszcze jedną z
„ciekawostek Kryłowskich” jest to, że stryj dnia 6 kwietnia
1934 roku stawił się u Notariusza Karola Grymińskiego w Warszawie
w gmachu Hipoteki przy ulicy Kapucyńskiej 6 i oświadczył, że
plenipotencję wydaną mu przez rodzeństwo Horodyskich z dnia 12
lipca 1929 roku, Nr. 1533 w całości przelewa i substytuje na rzecz
swojej żony Janiny – Marji z Łowickich Ustaszewskiej.
Stryj mój był z wykształcenia inżynierem leśnikiem po warszawskiej SGGW, wspólnie z Horodyskimi ustalili, że najlepszym wyjściem z sytuacji będzie dalsza parcelacja majątku (rozpoczęta w połowie lat 20-tych) t.j.sprzedaż działek okolicznej ludności oraz wyrąb lasów związany naturalnie ze sprzedażą drzewa/drewna. Wspaniałą okazją na zbyt drewna był aktualnie budujący i powiększający się ciągle port w Gdyni, ścięte drzewa wiązano w tratwy, Bugiem i dalej Wisłą transportowano je na wybrzeże. Poręba lasu „Zaruka“ (domin. Kryłow ) – 1928 rok. (Taki las był na obecnej kol.Kryłów. Po lewej stronie jadąc od Kryłowa za domostwem Państwa Kitów i ciągnął się do kol.Małków i do resztek obecnego lasu "Sadowina" /H.Ż./)
Przy parcelacji działek zatrudnieni byli (wymieniony w portalu Kryłowskim) mierniczy Oswald Dengl i inżynier geodeta Zygmunt von Hausen. Ten ostatni był przyjacielem stryja i nazwisko jego często było wymieniane w opowiadaniach rodzinnych. Stroną prawną zajmował się często znany poeta polski, Bolesław Leśmian, który oprócz talentu pisarskiego był też prawnikiem. W roku 1918 objął urząd rejenta w Hrubieszowie, w latach 1922 – 1935 był notariuszem w Zamościu. W czasie jego nieobecności kancelarię prowadził jego zastępca (?) Ojciec mój, Leopold Ustaszewski, (brat Mieczysława) po ukończeniu Gimnazjum Realnego w Warszawie, ze specjalnością bankowość i księgowość, zajął się sprawami finansowymi . Po zakończeniu parcelacji gruntów kryłowskich objął stanowisko urzędnika bankowego w Warszawie w tzw. Banku pod Orłami przy ulicy Jasnej.
Od początku lat
30-tych rodzeństwo stryja, siostra i bracia z rodzinami bywali
częstymi gośćmi w Kryłowie. Corocznie, aż do roku 1939, w
rodzinnej posiadłości spędzali letnie wakacje moja ciocia,
Wanda, żona brata Edmunda, wraz z córką Wandusią, (moja siostra
stryjeczna / od której notabene mam najwięcej przekazanych
wiadomości oraz wszystkie dokumenty) W posiadłości na stałe do
prac ogrodniczych, palenia w piecach itd. zatrudniony był
pomocnik, wtedy mówiło się służący - Emil (nazwisko?)
Stryjostwo pielęgnowali
stosunki z miejscowym lekarzem Władysławem Kuczewskim, jego żoną
Marją i córką Kazimierą (ur. 1922), która została również
lekarzem, Kuczewscy mieszkali w domu-dworku z ogrodem. Na
przełomie lat 50/60-ych matka i córka zamieszkały w Warszawie w
dzielnicy Żoliborz (ul Siemiradzkiego).
Ostatnie lato rodzina
Ustaszewskich spędziła w Kryłowie w roku 1939. 17 września armia
radziecka przekroczyła granicę państwową i weszła do Polski,
aby zaprowadzić swoje porządki. Kilka dni później Rosjanie byli
już niedaleko Bugu, jednego dnia o świcie przyszedł do stryja
znajomy Żyd (niestety nazwisko nieznane) i powiedział, że 2 wozy
zaprzężone w konie stoją już przed pałacem i aby Pan dziedzic
z całą rodziną natychmiast załadowali się, tak jak stoją, bo
sowieci wnet przekroczą rzekę i będą w pierwszym rzędzie
mordować polskich bogaczy i „Panów”. Stryjostwo i reszta cześć
rodziny złapali tylko , to co mieli pod ręką i odwiezieni zostali
do Biłgoraja , skąd dalej, pociągiem udali się do Warszawy. Cały
dobytek pozostał na miejscu w Kryłowie, do którego nigdy już nie
mieli naprawdę powrócić. Żołnierze radzieccy w pierwszych
tygodniach wojny splądrowali, zniszczyli i pałac. Późniejszym etapem było rozebranie
jeszcze przydatnych elementów budowlanych oraz cegieł przez
okoliczną ludność.
(Zerwano blachę z dachu, wyrwano otwory drzwiowe i okienne oraz
podłogi. Niemcy mieli później skład materiałow. W lipcu 1944
roku ostrzał wojsk niemieckich wycofujących się spod Włodzimierza
Wołyńskiego doprowadził do pożaru po którym pałac już nigdy się
nie poddźwignął /T.S./)
- na odwrocie zdjęcia: „Obecny widok naszej dawnej sadyby w Kryłowie. Ruina... Symbol naszych czasów.” IV. 1942
Po wyparciu Rosjan i objęciu przez Niemców regionu hrubieszowskiego Stryj Mieczysław z żona Janiną mieszkali krótko w Biłgoraju u państwa Malewskich, bywali w Kryłowie zatrzymując się u doktorostwa Kuczewskich. Początkowo główna jednak siedzibą stryjostwa była Warszawa w mieszkaniu brata Edmunda przy ulicy Krechowieckiej. W sierpniu 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie, stryj brał w nim czynny udział, złapany przez Niemców, wywieziony został do obozu jenieckiego w Murnau w Bawarii. Po powrocie z obozu miał już 53 lata, częściowo nadwyrężone zdrowie i niezbyt dobrze płatną posadę w instytucji ARGED. Jeździł jeszcze do Kryłowa bo urzędy Polski Ludowej wymagały od niego opłat za posiadłość oraz podatki gruntowe choć pałac był tylko ruiną, a ziemia leżała ugorem. Posiadłość kryłowska odebrana została stryjowi na mocy dekretu Terenowych Organów Jednolitej władzy Państwowej z dnia 27 lipca 1949 roku - orzeczenie to wydane zostało 21 maja 1954 roku. Jak wiemy z historii, nowo utrwalona władza ludowa od końca lat 40-tych, aż do odwilży w roku 1957 bardzo ostro traktowała posiadaczy ziemskich, prywatną inicjatywę i przeciwników władzy ludowej. 22 marca 1957 roku Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Hrubieszowie wystosowało pismo do stryja o uchyleniu w całości wyżej wymienionego orzeczenia, aby nieruchomość zwrócić na własność ob. Ustaszewskiemu. ( choć tu jest brak jednoznacznego dokumentu.) Wiele urzędowych listów kierowane było na adres kryłowski, bez podania ulicy i numeru domu, gdzie stryj będąc w Kryłowie zatrzymywał się nie jest mi wiadomo. Ze względu na wiek, zbliżał się do 70-ki, nie najlepszy stan zdrowia, i brak odpowiednich środków finansowych stryj Mieczysław postanowił dobrowolnie zrzec się majątku na skarb państwa. ( Pismo do Mecenasa Michała Zderkiewicza w Hrubieszowie z dnia 10.10.1960) Jak sprawy te zostały załatwione nie jest mi również wiadomo, jedno jest pewne, według prowadzonej korespondencji z władzami powiatowymi można stwierdzić, że jeszcze na początku lat 60-ch aż do śmierci w styczniu roku 1965 nękany był przez urzędy podatkami, opłatami, odmową wyrębu martwych drzew jak również ich sprzedaży. W drugiej połowie roku 1958 stryj Mieczysław wraz z żoną Janiną przenieśli się, właściwie na stałe, do Starej Miłosny pod Warszawą, gdzie stryj posiadał kawałek lasu oraz dom-letniak wybudowany na przełomie lat 20-tych i 30-tych. W domu tym do kwietnia 1958 roku mieszkałem ja z moimi rodzicami (wymieniony już wcześniej Leopold) oraz siostrą i bratem. Po naszym przeniesieniu się do Warszawy często gościliśmy stryja Mietka u nas, a w czasie letnich wakacji wraz z moim bratem Maciejem odwiedzaliśmy stryja w jego „leśniczówce” . Wiem, że w tym ostatnim okresie stryj wielokrotnie jeździł do Kryłowa i Hrubieszowa.
Janina Marja Ustaszewska 1893 - 1959 zdjęcie z drugiej poł. Lat 40-ych |
Mieczysław Ustaszewski 1893 - 1965 |
Mieczysław Ustaszewski na ruinach pałacu:
-na odwrocie: "Tego już nie odbudujemy! ...Minęło!"
Kryłow, IV. 1942r.
Marek Ustaszewski
według opowiadań Wandy Ustaszewskiej-Szamborskiej
________________________________________________________________________________________________________
Dokumenty archiwalne:
Dokumenty zdigitalizował i opisał Tomasz Sobczuk