HISTORIA OBRZĄDKU WSCHODNIEGO W KRYŁOWIE

 

    Niestety nie posiadamy informacji kiedy zbudowano w Kryłowie pierwszą świątynię obrządku wschodniego. Możemy przypuszczać, że istniała od początków miejscowości z racji tego, iż rusini byli dużą grupą mieszkańców miasteczka, tak więc musieli mieć swoje świątynie.
W latach 1596 - 1875 z pewnością cerkiew podlegała Diecezji Chełmskiej obrządku unickiego (greckokatolickiego), zaś w 1875 została przejęta (nota bene wraz z wiernymi) przez prawosławie.
Pierwsza wzmianka o cerkwii w Kryłowie pochodzi z 1535 roku. W 1629 roku cerkiew płaciła 1 zł podatku.
W 1667 roku notowana jest cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego. Została ona spalona przez Szwedów w 1710 roku. Następną cerkiew zbudowano w 1777 i otrzymała ona za patrona Św. Dymitra. W 1913 roku została przeniesiona do  Biskupicz (obecnie dzielnica Nowowołyńska), gdzie do dnia dzisiejszego służy wyznawcom prawosławia. Stała ona w miejscu dzisiejszej remizy O.S.P.


                     
 

    Od 1911 w Kryłowie istniała murowana cerkiew prawosławna ufundowana przez  rodzinę Jelizawiety i Kławdija Paschałowych z Moskwy. Umiejscowiona była przy ul. Hrubieszowskiej (dziś w tym miejscu jest skwer). Niestety po 27 latach od wybudowania została częściowo zburzona przez sanacyjne władze polskie, po wojnie służyła jako dom ludowy i została rozebrana.
Świadectwem obecności obrządku wschodniego w Kryłowie są m.in. nagrobki na miejscowym cmentarzu, oraz murowany krzyż przy jednym z domów przy ul. Hrubieszowskiej.


Cudowna Ikona Matki Bożej Prehorylskiej:

Cerkiew drewniana pw. Św. Dymitra (fot. Muz. Hist. we Włodzimierzu Woł - Biskupicze 1999r.)

    Według tradycji ikona trafiła do prehorylskiej cerkwi w roku  1632. W lokalnej tradycji od dawien dawna uznawana była za cudami słynącą. Gdy katolicy obrządku łacińskiego modlili się przed cudami słynącym obrazem Matki Bożej Loretańskiej w kościele parafialnym, wierni obrządku wschodniego mieli wsparcie właśnie w Matce Bożej Prehorylskiej.    

    W 1932 roku uroczyście obchodzono 300-lecie cudownego obrazu i z tej racji wydano obrazek okolicznościowy. Jeden z nich zachował się dzięki rodzinie Państwa Łuj, dawnych mieszkańców Prehoryłego, którzy mieszkają obecnie na Dolnym Śląsku.
O obchodach 300 lecia pisze pan Grzegorz Jacek Pelica w "Przeglądzie Prawosławnym" (nr
1(271), styczeń 2008):

    "Trzechsetna rocznica Prehoryłskiej Czudotwornoj – Żiwopisnowo Istocznika – obchodzona była w piatnicu po swietłoj niedieli, 6 maja 1932 r. Miejscowy proboszcz, o. prot. Piotr Ohicki (Ogicki), wygłosił słowo o ikonie i cudach za jej pośrednictwem zdziałanych. Następnie wraz z dziekanem hrubieszowskim, o. Olimpiuszem Denisiewiczem, odsłużyli akatyst Opiece Przenajświętszej Bogarodzicy. O godz. 9 jutrznię sprawował o. Eliasz Seheda. W tym czasie na zewnątrz świątyni wierni na czele z o. Janem Korowickim witali pielgrzymki z Dołhobyczowa, Szychowic i Ślipcza z tamtejszymi proboszczami. Liczbę pięciu tysięcy modlących się dopełniali wierni z Wołynia.
   Liturgię główną służyli o. mitrat Jan Lewczuk, o. prot. Włodziemierz Artecki, o. prot. Olimpiusz Denisiewicz, o. Piotr Jurkiewicz i o. Eliasz Seheda. Kazanie wygłosił o. Piotr Jurkiewicz z eparchii wołyńskiej. Nauki O niedowiarstwie wysłuchano z ust o. Mikołaja Wołkosławskiego. Po procesji z ikoną po św. Liturgii odbył się obrzęd poświęcenia wody w Bugu. Wierni szli ze śpiewem Pried Swiatoju Twojeju ikonoju. Podczas święta 300-lecia ikony w Prehoryłem rozdano przygotowane przez drukarnię synodalną ikonki Czudotwornoj Matki Bożej. W każdy piątek po uroczystości, aż do niedzieli Trójcy Świętej, odbywała się w cerkwi wieczorna modlitwa ku czci Matki Bożej."


    W roku 1937 na obrazie Matki Bożej z prehorylskiej cerkwi zauważono łzy. Z obrazu zaczął w niewyjaśniony sposób wypływać olejek, zaś osoby nim namaszczone odzyskiwały zdrowie duszy i ciała.
O cudzie tym głośno było w całej Polsce. Żyją jeszcze osoby, które doznały wówczas łaski uzdrowienia. 

    Po zburzeniu prehorylskiej cerkwi obraz przeniesiono w uroczystej procesji do cerkwi parafialnej w Szychowicach, gdzie znajdował się podczas wojny, lecz następnie ślad po cudownej Ikonie zaginął. Możliwe, że po odbudowaniu cerkiewki w Prehoryłem (o którym mowa w tygodniku "Chołmśka Zemlja", nr 25, 20.06.1943),została ponownie tu przeniesiona, nie dotarliśmy jednak do informacji o przeniesieniu jej z Szychowic na powrót do Prehoryłego. Można przypuszczać, że ocalała z wojennej zawieruchy i została zabrana podczas repatriacji na Sowiecką Ukrainę, bądź też podczas Akcji "Wisła" przez ludność prawosławną na zachód bądź północ Polski. Niektórzy twierdzą, że została wywieziona na Białostoczczyznę, inni, że jednak za Bug. Obecnie TPKiO prowadzi poszukiwania miejsca, w którym obecnie może znajdować się cudami słynąca Ikona Matki Bożej Prehorylskiej.

  Żywiąc nadzieję odnalezienia obrazu z ufnością piszemy: "c.d.n."  

    Na naszym internetowym forum dyskusyjnym  trwa dyskusja na temat Cudownej Ikony, jeśli ktoś posiada informacje na jej temat, bądź jest zainteresowany tematem, może zapoznać się z jej treścią,
oraz wziąć w niej udział klikając:

>> Cud w Prehoryłem - Matka Boża zapłakała w 1937 roku <<

 

 

A oto kilka pamiątek po Prawosławnych mieszkańcach Kryłowa:

        
 

    Po wysiedleniu prawosławnych z Kryłowa ich doamy zasiedlili katolicy.
Dom prawosławnego Siomki zajęli katolicy i tam na ścianie wisiał  ten obraz.
Teraz ten obraz jest w Inowrocławiu ponieważ Państwo Korgulowie zabrali go ze sobą gdy wyjeżdzali z Kryłowa ale dzięki ich uprzejmości mamy zdjęcie.
Z Panem Siomką wiąże się jeszcze jedna historia.
Gdy prawosławni byli wywożeni z Kryłowa niejeden zostający chciał na tym skorzystać.
Pan Siomka miał trzy piękne konie, dwa w zaprzęgu trzeci luzem przy wozie.
Jeden z kryłowian którego nazwiska lepiej nie przytaczać odciął uwiązanego konia myśłąc,że w tym zamieszaniu nikt nie będzie za nim gonił.
Siomka szybko zorientował się w czym rzecz odpiął konia z zaprzęgu i w pogoń za złodziejem.
Jeden i drugi świetnie jeżdzili konno więc dystans pomiędzy nimi stale utzrymywał się na jednakowym poziomie.Trasa pogoni biegła praktycznie jak obecny szlak rowerowy koło cmentarza na piaskownię następnie przez lasek koło piaskowni i na kolonię Kosmów go głównego gościńca i tu Siomka miał szczęście ponieważ z Kosmowa wracali dwaj kryłowscy milicjanci Pan Kobylański i Pan Hryń i zatrzymali
złodzieja.To przykład jak różni byli ludzie wśród naszej społeczności.

 

Krzyż prawosławny w Kryłowie.

    Krzyż stoi na posesji Państwa Barańczuków przy ulicy Hrubieszowskiej. Wcześniej w tym miejscu mieszkały kolejne pokolenia prawosławnej rodziny Kowalskich.
To tutaj mieszkał znany kryłowski fotograf Kowalski, którego zdjęcia pokazują Kryłów jakiego już nie ma.
Fundatorami krzyża było małżeństwo Kowalskich o czym świadczą napisy w dolnej części postumentu.
Podczas groźnego huraganu w 1997 roku została uszkodzona część górna. Pozostałe elementy zachowały się w stanie dobrym.

Napisy w tłumaczeniu na język polski:

Strona zachodnia:
"Krzyż ten ufundowany został przez Pawła i Julię Kowalskich
17 kwietnia 1906 roku na pamiątkę wszystkich świętych, wybrańców Bożych."

Strona wschodnia:
"Chroń zawsze tą osadę od głodu, zarazy, trzęsienia ziemi, powodzi, pożaru, miecza i wojny bratobójczej" – jest to nawiązanie do modlitwy z liturgii św. Bazylego Wielkiego.

Strona północna:
"Pod twoją łaskę uciekamy się Bogurodzico Dziewico. Modlitwami naszymi nie gardź w smutkach naszych ale Najświętsza Bogurodzico ratuj nas" – polskim odpowiednikiem jest modlitwa „Pod twoją obronę”.

Strona południowa:
"Wszystkim chrześcijanom mieszkającym w osadzie Kryłów na wieki."

                   

Odwzorowanie napisów na krzyżu – Ryszard Wieczorek.
Tłumaczenie na język polski – Wazdar.

Inne informacje:

W roku 2008 przywrócono krzyżowi dawny wygląd, po upływie 11 lat po huraganie został powtórnie zamontowany prawosławny krzyż, wieńczoncy postument.
Również w roku 2008 odnaleziony został na strychu jednego z kryłowskich domów krzyż, który wieńczył jedną z kopuł murowanej cerkwi prawosławnej, którą zburzono w 1938 roku.
Należy nadmienić, iż zachowane są też krzyże z prehorylskiej świątyni prawosławnej, od 60 lat stojące na miejscowym cmentarzu obok miejsca, w którym stała cerkiew.


kliknij, aby odsłuchać
W święto Przemienienia Pańskiego niewielka grupa osób zebrała się na nabożeństwie w Kryłowie. Pierwszy raz od 70 lat w miejscu zburzonej cerkwi pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, odprawiono prawosławne nabożeństwo. Przewodniczył mu zamojski dziekan ks. Witold Charkiewicz w asyście ks. proboszcza z Biłgoraja Jarosława Biryłki oraz sióstr z turkowickiego monasteru. Nabożeństwo odbyło się z błogosławieństwa arcybiskupa Abla na prośbę Towarzystwa dla Natury i Człowieka, które wzorem lat ubiegłych prowadzi prace remontowo-porządkowe prawosławnych cmentarzy na terenie diecezji lubelsko-chełmskiej.
Audycja przygotowana przez Prawosławne Radio Internetowe.


kliknij, aby odsłuchać
Poszukując świadków nieistniejących już cerkwi na Lubelszczyźnie dotarliśmy do ukraińskiej wioski Krecziw(pol.Krzeczów). Jak się okazało są tam jeszcze osoby pamiętające, leżące po polskiej stronie Bugu, prawosławne świątynie w Kryłowie i Prehoryłem. Ukrainka - Oksenia Oleszczuk i Polka - Janina Turczyło były świadkami wielu bolesnych wydarzeń z lat 30 i 40. Wspominają też ciężką sytuację cerkwi na terenach nadbużańskich po drugiej wojnie światowej.
Audycja przygotowana przez Prawosławne Radio Internetowe.


kliknij, aby odsłuchać
Prawosławne Radio Internetowe przybliża historię Szychowic, w powiecie hrubieszowskim i pochodzącego z tej miejscowości męczennika Sergiusza Zacharczuka.
Przygotowanie do stanu kapłańskiego uzyskał w Wołyńskim Seminarium Duchownym w Krzemieńcu oraz Szkole Dyrygentów i Psalmistów Cerkiewnych w monasterze św. Onufrego w Jabłecznej. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, przyjął święcenia kapłańskie.
Kierował parafią w Nabrożu. W 1943 roku poniósł męczeńską śmierć. O Świętym Sergiuszu i rodzinie Zacharczuków opowiada Nadzieja Koza.