Z a m e k w K r y ł o w i e:
Dziś po zamku, który
przed wiekami
świadczył o potędze Kryłowa pozostały tylko same ruiny,
które z roku na rok coraz bardziej zapadają się pod ziemię.
Sam zamek został ufundowany przed 1585 rokiem przez Jana Ostroroga.
Budowla ta została zniszczona przez liczne najazdy Kozaków,
Tatarów i Szwedów. Zamek był potężną twierdzą
(świadczą o tym resztki bastionu i lochy pod nim imponujące swoją
wielkością oraz pozostałości pozostałych bastionów i zarysy
rozległych murów kurtynowych), położoną na wysepce oblanej
Bugiem, posiadającą mury grube na cztery łokcie, obszerne podziemia
(które według opowieści starszych ludzi prowadziły także pod
Bugiem aż do miasteczka, klasztoru czy nawet Włodzimierza), murowane
bastiony, wały i przekopy ...
Pierwszy
zamek powstał tu najprawdopodobniej jeszcze w końcu X wieku. Była to
konstrukcja drewniana, będąca jedną z warowni Grodów
Czerwieńskich będących pod władaniem Mieszka I. Po zagarnięciu
Grodów Czerwieńskich przez kaiążąt ruskich Kryłów
przez prawie trzy stulecia nie leżał w granicach państwa polskiego.
Zmieniło się to w 1387 roku, jednak właścicielami ziem pozostali ruscy
feudałowie. Kryłów należał wtedy prawdopodobnie do księcia
kobryńskiego Romana Lubartowicza a potem do jego potomków. W
1458 roku włość kryłowska za zasługi w wojnie trzynastoletniej z
Zakonem Krzyżackim i w rządach w Królestwie nadana została
przez króla Kazimierza Jagiellończyka Janowi Tęczyńskiemu,
pierwszemu dygnitarzowi w Królestwie. Jan zmarł w 1470 roku
a ziemię odziedziczył jego syn Mikołaj, który w 1497 roku
otrzymawszy nominację na wojewodę i starostę ruskiego
podniósł Kryłów do rangi mista i w miejsce
dotychczasowego zamku drewnianego rozpoczą budowę zamku murowanego. W
tym samym roku Mikołaj zginą w wyprawie bukowińskiej. W 1523 roku
majątek po Mikołaju podzielono. Kryłów przypadł miecznikowi
krakowskiemu Janowi Tęczyńskiemu, który to dokończył budowę
zamku. Jan zmarł w 1541 roku a Kryłów w spadku w 1544 roku
otrzymała jego córka Zofia. Została ona porwana przez
Stanisława Ostroroga (kasztelana międzyrzeckiego), który
zakochał się w niej bez pamięci. Stanisław uprowadził Zofię do
Wielkopolski, gdzie została jego żoną. Jednak opiekunowie i krewni
Zofii tego małżeństwa nie uznali, gdyż Ostroróg był aktywnym
kalwinem a Tęczyńscy gorliwymi katolikami. Dopiero do dwuletnich
pertraktacjach w 1546 roku małżeństwo zostało uznane a Zofia i
Stanisław Ostrorogowie otrzymali Kryłów wraz z trzynastoma
wsiami. Osiedlili się tu dopiero w 1560 roku a Stanisław założył
zbór kalwiński, prowadząc ożywioną działalność polityczną i
religijną. W 1561 roku podejmował tu Curiona, agena księcia pruskiego,
w 1566 A. Vereria, dworzanina księcia wirtemberskiego. Stąd pisał też
listy i posłania do Księcia Albtechta. Stanisław Ostroróg
zmarł w 1568 roku, po czym Kryłowem rządziła jego żona. Po jej śmierci
w 1588 roku włość przejął ich najmłodszy syn, Mikołaj, który
w 1593 roku założył tu słynne gimnazjum kalwińskie, będącą jedyną poza
Akademią Zamojską szkołą o wyższym poziomie w tym regionie. Wykładali
tu znakomici nauczyciele i zarządzali znani ministrowie. Nie
przeszkodziło to jednak w 1601 roku synodowi lubelskiemu w rzuceniu
klatwy na ministra Serpentina z Kryłowa. W 1612 roku po smierci
Mikołaja kwestia majątku nie została rozstrzygnięta. Spory dotyczące
spadku trwały kilkanaście lat. Ostatecznie właścicielem zadłużonego
majątku za 700 tysięcy ówczesnych polskich złotych został
starosta kamionkowski Jarzy Wiśniowiecki wraz z żoną Eufrozyną Eulalią
z Tarnowskich. Po śmierci Jerzego Eufrozyna wyszła drugi raz za mąż za
podkanclerzego koronnego Hieronima Radziejowskiego. W 1651 roku zamek
kryłowski został spalony przez Rosjan i Kozaków cofających
się spod Lublina. Zniszczono wtedy mosta zamkowy, bramę, drewniane
budynki stojace w tyle zamku, młyn o dwóch kołach, statki
szkutnicze, namioty, zbroje. Zasoby bibloteczne zatopiono w rzece Bug,
część murów zamkowych została zburzona. W tym czasie
Hieronima nie było w kraju, ze względu na ciążące na nim wyroki za
liczne przewinienia. Jednak w końcu po burzliwym zyciu i darowaniu kar
wrócił do Polski i odbudował zamek w Kryłowie. W 1656 roku w
zamku kryłowskim przez dwa dni gościł król Jan Kazimierz,
będąc w drodze pod Beresteczko. Hieronim uzyskał łaski króla
i jako jego poseł wyjechał do Turcji, gdzie zmarł w 1667 roku.
Kryłów objął jego syn
Michał Stefan Augustyn
Radziejowski biskup warmiński, następnie
arcybiskup gnieźnieński i prymas, a w końcu kardynał. Był hrabią na
Kryłowie i Radziejowicach. W Kryłowie 1687 roku wysłannik papieski A.
Cuzani wręczył Radziejowskiemu kapelusz kardynalski. Kardynał
przyjaźnił sią z wojewodziną łęczycką Konstancją Towiańską z
Niszczyckich. Jej zapisał część swych dóbr a
Kryłów w 1694 roku przekazał kasztelanowi łęczyckiemu
Krzysztofowi Towiańskiemu, synowi Konstancji. W 1705 roku włość
przejęła siostra kardynała Anna (żona Wojciecha Remigina
Prażmowskiego). Późniejszmi właścicielami byli Hieronim
Kaziemierz a po nim Michał Prażmowski. Włością zarządzali
administratorzy zwani gubernatorami lub dzierżawcy (dbający o własne
interesy), gdyż właściciele nie mieszkali w Kryłowie. Majątk popadł w
długi, czego konsekwencją były liczne i długotrwałe procesy sądowe.
Przez kilka lat władał tu Jerzy Lubomirski. W 1710 Kryłów
został spalony przez Szwedów a w 1718 roku dalszych
zniszczeń dokonali konfederaci. Zamek stał się ruiną. W 1753 roku dobra
przejął Józef Jeżewski, stolnika płockiego regimentu konnego
buławy polnej koronnej Jego Królewskiej Mośli i
Rzeczypospolitej oberszteleytmana (cokolwiek miałoby to znaczyć). Ruiny
zamku w tym czasie nie były jeszcze w beznadziejnym stanie, oba
bastiony były częściowo naruszone i popękane ze względu na niestałość
fundamentu. Mury pałaców zamkowych były w podobnym stanie,
oba pałace nie posiadały dachów a sklepienia były całkowicie
zawalone. Z czasem zamek popadł w całkowitą ruinę a jego cegły
wybierano do budowy pieców i kominów. Jeżewski
zamieszkał w drewnianym domku z lepionym kominem, z dachem w połowie
poszytym słomą ulokowanym naprzeciw wyspy. Zamku nie odbudowywał.
Dziś po zamku zostały na wyspie (a właściwie półwyspie, bo wyspę z lądem łączy potężny wał przy okazji rozwiązujący kwestię granicy między Polską a Ukrainą, dzięki któremu bardzo łatwo można dostać się do ruin ale można to zakże zrobić mostem) jedynie ruiny wielkiego bastionu. Zamek w Kryłowie był jednym z nielicznych na lubelszczyźnie zamków wznoszonych w okreśie późnego gotyku, ale też jednym z kilku zaledwie w Polsce usytuowanych na wyspie, a więc mających dodatkowe walory obronne. Niestety z roku na rok ruiny pod wpływem ciężaru i podmywaniu wyspy przez Bug coraz bardziej osiadają w ziemi, tak, że już dziś dostanie się do lochów jest znacznie utrudnione. Za parę lat pewnie nie było by to wcale możliwe i cały bastion zniknął by w ziemi i gąszczu roślin, jednakże zimą 2006/2007 jeden z mieszkańców Kryłowa podjął szaloną inicjatywę i oczyścił zamek z zarośli, przez co (jak wdać na zdjęciach powyżej) zamek został odsłonięty, łatwiekszy do zwiedzania, a a korzenie wytrzebionych roślin nie niszczą wiekowych murów.
W Poniżej kilka dawniejszych zdjęć:
W roku 2010 na dziedzińcu zamkowym wzniesiono nową, rytą gontem wiatę, która zastąpiła dawną konstrukcję metalową. Tu można odpocząć, posilić się, czy też obok zorganizować ognisko dla grup odwiedzających naszą miejscowość: