Synod Zamojski z 1720 roku.

    W roku 1720 w oddalonym o 50 kilometrów od Hrubieszowa Zamościu odbył się Synod Kościoła Unickiego pod przewodnictwem metropolity unickiego - Leona Kiszki, na którym to wprowadzono wiele przepisów mających na celu latynizację Kościoła Unickiego.
Synod odbywał się w zamojskiej cerkwi p.w. Św Mikołaja, oraz w kolegiacie zamojskiej (dzisiejszej katedrze rzymskokatolickiej).

Latynizacja liturgii i obrzędowości miała doprowadzić do zacierania różnic w obu katolickich obrządkach na terytorium Rzeczypospolitej i była następstwem Unii Brzeskiej. Celem było zbliżenie obu rytów do siebie poprzez wprowadzenie cichych mszy, odmawianie różańca, odprawianie nabożeństw Gorzkich Żali, Drogi Krzyżowej, używanie organów i dzwonków w czasie nabożeństw, wprowadzenie adoracji Najświętszego Sakramentu i Uroczystości Bożego Ciała.

Monstrancja przystosowana do adoracji Najświętszego Sakramentu pod znakiem Prosfory


Z cerkwi unickich zaczęły znikać ikonostasy (pozostawały namiastki ikonostasów na belce łuku tęczowego), pojawiły się natomiast ołtarze boczne, konfesjonały, ławki, wprowadzono język polski do nabożeństw,  po polsku głoszono kazaniach i odmawiano modlitwy dotychczas odmawiane w języku starocerkiewnym.

Zmiany te popierało wykształcone duchowieństwo unickie wywodzące się z rodzin polskich, często katolickich, jednakże część duchownych ustalenia Synodu Zamojskiego uznała za warunki nie do przyjęcia i rozważała nawet odłączenie się od Rzymu i powrotu do prawosławia. Orędownicy "starego ładu" (wśród nich administrator diecezji chełmskiej - Józef Wójcicki) skupili się przy unickiej katedrze Św. Jura we Lwowie.

Na chełmszczyźnie latynizacja przynosiła efekty, jednak na terenach późniejszej Galicji natrafiała na opory.
Przykładem wpływu Synodu Zamojskiego na budownictwo cerkiewne chełmszczyzny jest cerkiew p.w. Św. Mikołaja w Hrubieszowie (dziś Sanktuarium Matki Bożej Sokalskiej):

     

Swego czasu piszący te słowa prowadził polemikę z byłym konserwatorem zabytków Zakonu OO. Bernardynów, który to twierdził, iż świątynia ta budowana z przeznaczeniem na kościół rzymskokatolicki.
Jednakże świątynia ta budowana była właśnie na potrzeby parafi unickiej w Hrubieszowie i do 1875 roku była w użytkowaniu unitów.
Nie wiemy jak wyglądało wyposażenie świątyni z tego okresu, ale w stylu jej budowy wyraźnie odznaczyły się wpływy Synodu Zamojskiego.
Podobnie wiele pounickich cerkwii na naszym terenie przejawia podobieństwo do kościołów rytu rzymskiego:

Cerkiew pounicka w Mirczu (dziś kość. rym-kat.) Cerkiew pounicka w Buśnie (dziś kość. rym-kat.)

Nawrót do Liturgii w tradycyjnej, wschodniej, wersji na tych terenach nastąpił podczas zaboru rosyjskiego. Carom zależało na przybliżeniu obrządku unickiego do prawosławia, a Liturgia dla prostego człowieka wyznającego obrządek unicki bardziej przemawiała niż kwestie dogmatyczne, dlatego też zaborca rosyjski czynił co tylko mógł, by znieść ustalenia Synodu Zamojskiego.
W roku 1875 wiernych wyznania unickiego siłą wcielono do Cerkwi Prawosławnej, zaś Kościół Unicki w zaborze rosyjskim został zlikwidowany.

Dzisiejszy Kościół Greckokatolicki odrodził się dzięki temu, iż przetrwał w zaborze austriackim. Trzeba tu jednak wspomnieć, iż ustalenia Synodu Zamojskiego nie były na terenach Galicji natrafiły na opory, co spowodowało mniejszą latynizację tego obrządku na powyżej wspomnianym terenie.
Dziś grekokatolicyzm nazywany też Cerkwią Bizantyjsko - Ukraińską, będący, również wespół z Kościołem Neounickim, spadkobiercą Kościoła Unickiego diecezji chełmskiej i choć dziś są tendencje "powrotu do korzeni" i utrzymania stanu "bogactwa w różnorodności". Sam Sługa Boży Jan Paweł II promulgując KKKW powiedział "Teraz Kościół może oddychać dwoma płucami".